poniedziałek, 16 lutego 2015

Powrót Anakondy [TYLKO DLA DOROSŁYCH!!!]

Krótszy czas realizacji superaka, pochwała recepcjonistki, lepszy wygląd i ubiór kolegi. Zazdrość może zrodzić się z wielu powodów, dlatego ściana obok windy na Bonifraterskiej regularnie zapełnia się zwierzeniami.

Gdy tylko ubiorę się ładnie do pracy, koledzy z kanału dziwnie się zachowują. Przecież mogę zakładać dżinsy zamiast bojówek, w końcu teraz jestem samochodziarzem! Śmieją się też z moich kolorowych okularów przeciwsłonecznych, tak jakby barwy miłości zarezerwowano wyłącznie dla tęczy na Pl. Zbawiciela – zwierza się Ojciec (43-53l.) napotkanemu przypadkiem reporterowi Kurjerka. Poza tym wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego odrzucono moją kandydaturę podczas castingu do tegorocznego kalendarza kurierskiego... - dodaje po chwili, a w jego głosie słychać rozczarowanie.

Jak powszechnie wiadomo, kurierzy nie wyrażają swoich emocji wprost. Najczęściej dają upust zazdrości za pomocą plotek, przypalenia przesyłki czy rozpuszczenia informacji, że kiosk jest zamknięty i kawy nie będzie. Nic więc dziwnego, że frustracja Ojca wciąż narastała.

Włożyłem w ten projekt ogrom pracy, a nie czuję się doceniony. Tymczasem chciałbym wiedzieć, że mój wysiłek został zauważony. Specjalnie na tę okazję schudłem 4kg i ogoliłem nogi, a konkursową fotografię zdecydowałem się wykonać w oryginalnej stylistyce. Co z tego, że zapomniałem wstawić na drugi plan ostrego koła! - podniesionym tonem wyrzuca z siebie kurier.

Ponieważ Redakcja jest wrażliwa na problemy wprowadzające zamęt w branży, postanowiliśmy pomóc naszemu koledze. Udało nam się dotrzeć do konkursowego portfolio, dzięki czemu możemy przedstawić Państwu zdjęcie nadesłane przez Ojca. Miejmy nadzieję, że niniejsza publikacja choć trochę osłodzi mu gorycz porażki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz